Zadowoleni z poprzednich, udanych rajdów rowerowych, nauczyciele Dariusz Biesalski i Bartosz Felczak już w połowie sierpnia zaczęli planować kolejny wyjazd. Spośród kilku propozycji zwyciężył Nasielsk-jedno z najstarszych miast Mazowsza. Prawa miejskie uzyskał w 1386 roku, ale ślady pierwszego grodu pochodzą już z IX wieku. Wprawdzie na pierwszy rzut oka miasto Nasielsk nie oferuje szczególnych atrakcji turystycznych, ale wspólnie doszliśmy do wniosku, że sama radość z jazdy przez malownicze północne Mazowsze, zapewni nam niezapomnianych wrażeń. Wydaje się, że tak rzeczywiście było, ale po kolei...
Nasza szkolna „ekipa rowerowa” słynie z niezawodności. Tak było i tym razem, wszyscy zjawili się punktualnie o zaplanowanej godzinie wyjazdu. Nie wspominając, że niektórzy byli zdecydowanie wcześniej. Po krótkiej pogadance dotyczącej przestrzegania zasad bezpieczeństwa w trakcie jazdy, wyruszyliśmy na spotkanie przygodzie!
Czym byłaby wycieczka rowerowa bez delikatnego pobłądzenia? Tylko czy musieliśmy pomylić drogę już w Kroczewie? :) Po małych perturbacjach udało nam się wydostać z „bazy” i przez Strubiny, Wojszczyce, Błędowo dotarliśmy do miejscowości Borkowo. W tym miejscu w sierpniu 1920 roku stoczyła się bitwa V Armii Polskiej Władysława Sikorskiego z oddziałami radzieckimi. Walki dotyczyły przeprawy przez rzekę Wkrę, którą i my zamierzaliśmy w tym miejscu przekroczyć. Po krótkim przystanku na lody i uzupełnienie płynów ruszyliśmy dalej. I właściwie od pierwszego spotkania z Wkrą w naszych głowach zrodziło się pragnienie zamoczenia w niej nóg. Tymczasem jednak czas nas gonił, bowiem w Nasielsku byliśmy umówieni na konkretną godzinę w Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta.
Bez zbędnej zwłoki wyruszyliśmy dalej, wybierając wariant drogi zaproponowany przez Pana Darka, a nie jak dotychczas „kobitę” z nawigacji. Przez Cieksyn i Małczyn, polnymi drogami, zmierzaliśmy do celu. Mówi się dużo o gościnności ludzi w różnych rejonach Polski i świata, a my tymczasem mieliśmy możliwość doświadczyć jej na północnym Mazowszu. Sympatyczna pani, która nie dość, że użyczyła nam pompki to jeszcze była bardzo chętna zaprosić nas na obiad. Wysuwałanawet propozycje: „może frytki? może z zasmażką?”. Niestety nie mogliśmy skorzystać, bo czasu do umówionej godziny 11 było coraz mniej, tym bardziej,ze wybraliśmy dłuższy wariant drogi.
Zresztą na chwilę stanęło pod znakiem zapytania to, czy w ogóle zdążymy, bo przytrafiła się awaria. Niestety jadąc po ostrych, wyboistych kamieniach złapanie kapcia jest mocno prawdopodobne. Ale po krótkich oględzinach ustaliliśmy, że taką dziurę będziemy w stanie załatać i przystąpiliśmy do działania. W międzyczasie Janusz i Mateusz rozdysponowali ze swoich plecaków herbatniki i inne łakocie, dzięki czemu prace naprawcze przebiegały w wesołej atmosferze.
Po usunięciu usterki popędziliśmy w kierunku Nasielska, tym szybciej im mocniej przygrzewało słońce, a warto wspomnieć, że termometr wskazywał wtedy już 28 stopni Celsjusza. Choć mieliśmy ponad pół godzinne opóźnienie, to niezwykle sympatyczny Pan Stanisław Tycz, dyrektor Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta Nasielska, zgodził się zapoznać nas z historią miasta oraz znajdującą się w pracowni wystawą czasową. Dzięki temu mogliśmy zobaczyć, jak wyglądał i jak zmieniał się ekwipunek średniowiecznego woja i rycerza.
Burczenie w brzuchach uczestników rajdu nie pozostawiało wyboru, co mamy dalej robić. Po krótkiej wizycie przed murami neogotyckiej świątyni z przełomu XIX i XX wieku udaliśmy się na obiad. Nauczeni doświadczeniem wiedzieliśmy, że na takich wyprawach najlepiej smakuje PIZZA! Propozycja została przyjęta przez aklamację. Tak samo było z wyborem rodzaju pizzy- ser, szynka, pieczarka a do tego pepsi cola pasowały wszystkim! Po dokładnych kalkulacjach zdecydowaliśmy się na zamówienie trzech największych placków, ale jak się później okazało rowerzyści nagle stali się niejadkami i udało nam się skonsumować tylko dwie z nich. Dzięki temu Pan Darek przez resztę rajdu wyglądał jak dostawca pizzy, wioząc na bagażniku sporych rozmiarów karton z włoskim przysmakiem.
Według pierwotnego planu droga powrotna miała biec już prosto do Kroczewa, ale z taką fajną i pełną energii grupą żal byłoby się tak wcześnie rozstawać, więc zapadła decyzja o zmianie trasy. Czemu by nie wrócić do Kroczewa przez Toruń? Na taką propozycję w grupie zapanowała konsternacja i niedowierzanie, ale przecież do odważnych świat należy. Wprawdzie po drodze Toruń okazał się Toruniem Włościańskim, do którego prowadziła mocno piaszczysta droga, ale dzięki temu mogliśmy przejeżdżać tak blisko Wkry, jak tylko się dało.
Po przejechaniu mostu w Pomiechówku, pragnienie zanurzenia nóg w rzece nasiliło się, tym bardziej, że po przejechaniu kilkunastu kilometrów po żwirowych drogach, byliśmy solidnie zakurzeni. Wybór kolejnego przystanku nie było przypadkowy- Klaudia i Weronika zaprowadziły nas na plażę w Kosewku, gdzie woda w rzece sięgała w najgłębszym miejscu do kolan i nic nie stało na przeszkodzie schłodzenia się. Po kilkuminutowej kąpieli w naszą młodzież wstąpiły nowe siły i wszyscy byli gotowi do dalszej jazdy.
Nie myślcie jednak, że było łatwo- upał dawał się we znaki, kasa na napoje została już dawno przepuszczona na cymbergaja w pizzerii, w nogach było już ponad 80 kilometrów, a przed nami jeszcze przynajmniej 10. Szczególne brawa za wytrwałość należą się Januszowi, który mimo, że posiadał rower na najmniejszych kołach to dzielnie, ostatkiem sił dawał radę pedałować. Takich ludzi nam potrzeba! Nie jęczy, nie płacze, tylko zaciska zęby i podejmuje kolejny atak, w celu obrócenia korbą! Pozostałym uczestnikom humory również dopisywały! Michał i Kacper rozkręcali towarzystwo muzyką z przenośnych głośników, Klaudia i Wera najchętniej oprócz jazdy, by jeszcze śpiewały, bracia Krzysiek i Kuba dostali wiatr w żagle i mimo widocznego na twarzach zmęczenia byli niedoścignieni, a Mateusz wyglądał, jakby przejechał tego dnia kilometr, a nie 80.
Około godziny 18:30 przez Strubiny wjechaliśmy do Kroczewa. Wszyscy uczestnicy rajdu zasługują na szczególnie uznanie, tym bardziej, że pobity został ubiegłoroczny rekord przejechanej odległości. Tym razem pokonaliśmy aż 93 kilometry! I jak to zwykle bywa, każdy z uczestników wyniósł z rajdu jakąś lekcję. Przykładowo pan Bartek dowiedział się, że nie zawsze należy ufać kobietom (szczególnie tym z nawigacji w telefonie), Michał doświadczył, że lepiej kupić butelkę wody, niż zagrać rundę w cymbergaja, Klaudia zorientowała się, że przydrożne słupki mogą być zdradliwe, a Kacper zrozumiał konieczność wożenia ze sobą zapasowej dętki na dłuższe wyjazdy rowerowe. Natomiast wszyscy z nas po raz kolejny przekonali się, że w naszej najbliższej okolicy są miejsca, które warto odwiedzić. Przedstawiają bowiem nie tylko wartość historyczną, ale samo odkrywanie ich może dać masę frajdy! Tym bardziej, jeśli robi się to w takiej świetnej ekipie. Nie pozostaje zatem nic innego jak oczekiwać z niecierpliwością wiosny, aby wyruszyć w drogę, na którą pomysły już się w głowach rodzą!
1 września 2016 r. Zaczęliśmy kolejny rok szkolny. Po mszy świętej w kościele odbyła się inauguracja roku w szkole.
Pani dyrektor Urszula Drzewaszewska powitała serdecznie uczniów, nauczycieli, zgromadzonych licznie rodziców oraz gości: doradcę wójta, panią Martę Maik oraz księdza proboszcza Henryka Szwajkowskiego, który po raz kolejny sprezentował uczniom plecaki z wyprawką.
Po wielu ciepłych słowach pani dyrektor przypomniała zgromadzonym, że pierwszy września to również tragiczna rocznica, gdyż 77 lat temu tego dnia wybuchła II wojna światowa.
Następnie uczniowie klas pierwszych złożyli ślubowanie.
Uroczystość na sali gimnastycznej zakończyła część artystyczna przygotowana przez uczniów klasy drugich szkoły podstawowej i gimnazjum pod opieką pań Anny Szczypińskiej i Alicji Kozaczyńskiej.
Na koniec odbyły się spotkania w klasach z wychowawcami.
W dniu 24.06.16 uczniowie naszej szkoły pożegnali mijający rok szkolny 2015/16. Uroczystość rozpoczęła się od poloneza w wykonaniu uczniów klasy III gimnazjum. Następnie na salę wkroczyłpoczet sztandarowy orazzabrzmiał donośnie Hymn Państwowy. Uczniowie poszczególnych klas, którzy osiągnęli najwyższe wyniki w nauce i zachowaniu otrzymali z rąk wychowawców oraz pani Dyrektor – Urszuli Drzewaszewskiej – nagrody książkowe. Miłym uzupełnieniem uroczystości była prezentacja multimedialna ph. ,,Przeżyjmy to jeszcze raz” oraz parafraza wiersza Jana Brzechwy pt. ,,Pali się” w wykonaniu uczniów klasy II szkoły podstawowej.
Koniec roku szkolnego jest pewnie najbardziej wyczekiwaną przez uczniów datą w roku kalendarzowym. Na dwa miesiące mogą wówczas zapomnieć o nauce, pisaniu długich wypracowań, trudnych testów czy klasówek. Teraz zacznie się dla nich czas błogiego lenistwa.
Wszystkim uczniom życzymy więc udanego i bezpiecznego wypoczynku. Nauczycielom– regeneracji sił w asyście pięknej, słonecznej pogody.Do rodziców zaś kierujemy słowa podziękowaniaza chętne wspieranie szkolnychdziałań, za służenie radą i aktywną pomocą.
W czerwcu Zerówiaki wybrały się na wycieczkę do Warszawy. Najpierw, najszybszą windą w Polsce, maluchy wjechały na 30 piętro PKiN aby podziwiać z góry całą stolicę. Widok zapierał dech w piersiacha! Później wszyscy udali się do Warszawskiego ZOO, gdzie zachwyciło nas niejedno egzotyczne zwierzę! Pogoda dopisała a cały wyjazd, mimo końcowego zmęczenia, można zaliczyć do jak najbardziej udanych!
Nie wierzyłem, Stojąc nad brzegiem rzeki, Która była szeroka i rwista, Że przejdę ten most, Spleciony z cienkiej, kruchej trzciny Powiązanej łykiem. Szedłem lekko jak motyl I ciężko jak słoń, Szedłem pewnie jak tancerz I chwiejnie jak ślepiec. Nie wierzyłem, że przejdę ten most. I gdy stoję już na drugim brzegu, Nie wierzę, że przeszedłem! L. Staff „Most”
Słowami wiersza Leopolda Staffa i dopisanym do niego komentarzem pożegnali się z nami,
w środę 22 czerwca 2016 r. trzecioklasiści. Nasi Absolwenci szli przez te lata szkolnej drogi lekko jak motyle i to wtedy były Ich szczęśliwe dni z czwórkami, piątkami, szóstkami. Zdarzało się także, że kroki stawały się ciężkie i powolne, gdy nie udała się klasówka, czegoś się nie nauczyli, coś przegapili. Czasem był to krok chwiejnego ślepca, czasem pewnego tancerza, szczególnie wtedy, gdy ktoś podał pomocną dłoń, zachęcił pochwałą, zrozumiał uczniowską niemoc. To, że w końcu Uczniowie PG nr 1 w Kroczewie dotarli do brzegu wydarzeń złożonych z dni, miesięcy i lat, zawdzięczają przede wszystkim sobie, swoim nauczycielom i wychowawcom oraz rodzicom.
Wszystkim Naszym Absolwentom serdecznie gratulujemy ukończenia gimnazjum i życzymy sukcesów na dalszej drodze edukacji. Wierzymy, że zdobytą wiedzę i doświadczenie wyniesione z murów naszej szkoły będziecie z powodzeniem rozwijaćw kolejnych latach edukacji.
Warsztaty kulinarno-żywieniowe z firmą Green Factory
Dyrekcja Szkoły zaprosiła firmę Green Factory, zlokalizowaną w pobliskiej miejscowości Załuski, do przeprowadzenia warsztatów kulinarno-żywieniowych dotyczących zasad zdrowego żywienia, zbilansowanej diety i popularyzacji w codziennym menu dzieci i młodzieży świeżych warzyw.
W trakcie zajęć przedstawiona została Piramida zdrowego żywienia, wartości odżywcze poszczególnych warzyw a uczniowie mogli pogłębić wiedzę teoretyczną – praktyką. Każdy z uczestników zajęć mógł samodzielnie przygotować sałatkę na bazie świeżych warzyw oraz spróbować zdrowych warzywnych koktajli.
Zajęcia podobały się nie tylko uczniom, ale i nauczycielom. A przede wszystkim pokazały, że uczyć o zdrowej diecie można ze smakiem i pożytkiem dla wszystkich.
W pochmurny sobotni poranek 14 maja 2016 roku grupa uczniów z VI klasy z p. Anną Duczman rowerami wyjechała do Modlina Twierdzy na Cmentarz Wojskowy. W czasie podróży zatrzymaliśmy się w Zakroczymiu wstępując na krótką modlitwę do klasztoru. Po dojechaniu na Cmentarz Wojskowy zapoznaliśmy się, kto na nim spoczywa, po modlitwie za zmarłych spacerując alejkami, słuchając pięknego śpiewu ptaków oglądaliśmy stare mogiły żołnierzy i innych osób tam spoczywających. Niestety spadające na nasze głowy coraz bardziej krople deszczu zmusiły nas do powrotu. U pani Ani chłopcy rozpalili ognisko - nawet im się to dość szybko udało - dziewczęta zadbały o nakrycie stołu i przyniesienie jedzenia. Wszystkim pomimo coraz większego deszczu dopisywała pogoda ducha. Była to wspaniała sobota
Dobiegł końca konkurs fotograficzny "Gmina Załuski w obiektywie". Uroczyste rozstrzygnięcie i wręczenie nagród nastapi 25 czerwca 2016 r.
Na konkurs wpłynęło 25 fotografii ze szkół w obrębie gminy Załuski, przedstawiających różne zakątki naszej gminy. Jury miało trudny wybór, gdyż poziom nadesłanych fotografii był bardzo dobry. Wszystkie prace zostały ocenione przez jury pod kątem poprawności technicznej wykonanego zdjęcia, kreatywności oraz wizji artystycznej, jednak z naciskiem na charakterystyczne i rozpoznawalne elementy dla naszej gminy.
Patronat honorowy nad tegorocznym konkursem objął Wójt Gminy Załuski a organizatorem była p. Anna Morawska.
Wyniki konkursu:
I miejsce: KATARZYNA DŁUGOŁĘCKA, KL. VI - ZSO KROCZEWO
KACPER PALMOWSKI, KL. V – ZSO KROCZEWO
II miejsce: KATARZYNA SMARDZEWSKA, KL. VI – ZSO KROCZEWO
III miejsce: ALEKSANDRA ZIÓŁKOWSKA, KL. III - ZSO KROCZEWO
Wyróżnienie: JANUSZ FRONCZAK, KL VI – ZSO KROCZEWO
Projekt edukacyjny w klasie II PG pt.: „,Football czy soccer?’- podobieństwa i różnice między British i American English” pod opieką p. A. Ziółkowskiej.
W projekcie udział wzięły: A. Oliszewska, M. Grzelak, A. Osmólska,
P. Kuczera i J. Żółtowska.
Efekt ich pracy został zaprezentowany w klasie V na godzinie wychowawczej a także na gazetce szkolnej. Projekt miał na celu przybliżenie różnic między angielską i amerykańską odmianą języka angielskiego pod względem gramatyki, leksyki, wymowy a także pod względem różnic kulturowych i etnicznych.
Dyrekcja i Wychowawca Oddziału Przedszkolnego przy ZSO nr 1 im. Jana Pawła II w Kroczewie serdecznie zapraszają Rodziców i przyszłych Zerówiaków na spotkanie informacyjne z wychowawcą, które odbędzie się w dniu 21. 06. 2016r o godz. 15:30, w budynku oddziału szkolnego.